No, mnie się też jakoś dłuży to czekanie... a ma cierpliwość gdzieś się zawieruszyła.... kiwaczek, nie bądź wiśnia... obiecuje, że postaram się tych cudnych mrówkojadów nie zjeść wzrokiem
Jesteśmy kulawi Siemowit zaliczył dziwaczną kontuzję pisałam o tym w dziale weterynarii nie biegamy i w ogóle mało się przemieszczamy wieci fotek nie ma.
Oj, niedobrze. Mam nadzieje że chłopak szybko wróci do zdrowia. Tego w kazdym razie życzę !! Tak sobie pomyślałam, że w domowych pieleszach Siemowit też musi pięknie się prezentować ...