Strona 1 z 2

Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: środa, 28 maja 2008, 15:27
przez korkowa
Coś widzę cicho w tym dziale, a że kocham tę rasę poczuwam się rozpocząć temat! :D
O borzojach można poczytać w książkach i w artykułach, ale proszę co sadzicie o nich WY, jako miłośnicy, znawcy czy właściciele?
Twierdzicie, że są nazbyt aktywne? Psocą? Czy wręcz przeciwnie, są uległe i spokojne?
Proszę opisujcie spostrzeżenia co do tej rasy ;) .
Ja osobiście miałam mały kontakt z chartami rosyjskimi, ale mimo to śmiem twierdzić, że nie ma nic piękniejszego jak ryjek borzoja przytknięty do Twojego nosa i te 2 ślepia wpatrzone w Ciebie...czas wtedy jakby się zatrzymał... :mrgreen:

Re: Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: środa, 28 maja 2008, 16:37
przez Iwona
Moje cudeńko jest raczej spokojne, chociaż raz dziennie zdarza mu się fala szaleństwa, jest jeśli to możliwe coraz bardziej ze mną związany, chodzi za mną jak cień (szkoda, że tylko w domku), nie niszczy i ogólnie na jego przykładzie powiem, że dla mnie super, chociaż jest samcem mocno terytorialnym, ale chyba każdy duży samiec tak ma, a i wiele innych mniejszych ras też tak ma, więc myślę, że wszystko jest oki
Obrazek

Re: Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: środa, 28 maja 2008, 23:22
przez tulpar
Ostatnio wśród moich orientów zjawił się kumpel z borzojką. Żartobliwie powiem, że myślałem, że borzoje są dużo bardziej stateczne niż sowizdrzały orienty, ale okazało się, że no nie do końca...
W każdym razie borzoj wydał mi się bardziej aktywny niż moje psy. Moje mają takie zrywy - że jak je walnie, to niemal fruwają i nie można je opanować, borzoj natomiast był cały czas na średnio wysokim biegu.

Re: Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: czwartek, 29 maja 2008, 08:11
przez dixon
bo to chyba jak z ludżmi, są spokojne sztuki i nadpobudliwe, są takie, które moga spać całymi dniami i wszystko mieć głęboko w poważaniu, a są takie, które nie odpuszczą żadnej akcji. Ciężko czasami generalizować. Napewno jest to pies, który ujmuje, ale tylko wtedy, kiedy trafi na odpowiedniego właściciela. Powstaje duet idealny. To tyczy się chyba każdej rasy.

Re: Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: czwartek, 29 maja 2008, 15:39
przez korkowa
A co myślicie o tym filmiku ze zwierzowca?
Czy Wasze borzoje są żarłokami?
Z tego co wiem, właściciele borzoi mówili, że wcale nie są workami bez dna, jak na swoją masę jedzą normalnie. :roll:
Nie wiem co o tym myśleć, ale mnie bardzo podpasował charakter tych psów, subtelne gdy trzeba, ale i potrafią dać czadu :D
No i ta szata..i budowa...cudo!

Re: Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: piątek, 30 maja 2008, 10:58
przez Borzoj
witam wielbicieli borzojów jestem Love-Borzoj z starego świata chartów :D

Re: Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: piątek, 30 maja 2008, 13:52
przez zojka
Twierdzicie, że są nazbyt aktywne?

Moja nadaktywna bywa tylko przez pierwsze chwile na spacerze bieganym :D

Psocą?

:? tu mogłabym wypracowanie napisać

Czy wręcz przeciwnie, są uległe i spokojne?

Spokojna, ale raczej nie uległa.

:mrgreen:

Re: Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: wtorek, 3 czerwca 2008, 21:18
przez kiwaczek
U mnie w domu są dwa przeciwieństwa. Duma to straszny wariat - bardzo terytorialna,ciągle w biegu Siemowitek - okaz cierpliwości prawdziwy arystokrata, ale owszem ataki głupawki występują :D . Z innymi psami raczej się dogadują chyba, że jakiś jest w stosunku do nich agresywny wtedy delikwent zostaje "poszczypany". Profilaktycznie nie puszczam ich do obcych psów.Oba weszły w wiek dojrzały i nie lubią być zaczepiane szczególnie Duma :shock: (to ona zazwyczaj zaczyna awanturę).Mamy kilka psich kolegów i do nich się ograniczamy.W domu są spokojne bardzo przywiązały się do mojego siostrzeńca - Kuba ma teraz 9 miesięcy. Co dziwne - bo ponoć chart to pies jednego właściciela oba są jednakowo przywiązane do mnie i mojej siostry.Co do niszczenia...No mają na koncie obgryzione ściany u mnie w pokoju, zjedzone łóżko no i to by było chyba na tyle.

Re: Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: czwartek, 5 czerwca 2008, 07:35
przez Miuti
Noje psy były i są cokolwiek flegmatyczne - ale mają takie zrywy, że łeb odpada.

Re: Borzoj- spostrzeżenia włascicieli i miłosników!

PostNapisane: czwartek, 5 czerwca 2008, 10:29
przez balthus
tulpar napisał(a):Ostatnio wśród moich orientów zjawił się kumpel z borzojką. Żartobliwie powiem, że myślałem, że borzoje są dużo bardziej stateczne niż sowizdrzały orienty, ale okazało się, że no nie do końca...
W każdym razie borzoj wydał mi się bardziej aktywny niż moje psy


tulpar, rzeczywiście jakaś nadaktywna ta borzojka tego kumpla ;)

ale może to było tak, że to te Twoje czarne, włochate, pyskate, no jak im tam.... tajgany? miłej borzojce w spokoju ogrodu nie pozwalały zwiedzać? ;)