Nam też troszkę zajęło zanim kotek i psy się ze sobą zsocjalizowały.
Przede wszystkim zaskoczył mnie Gwidon, który już pierwszego dnia zaakceptował kociaka. Niedługo po nim przekonała się Brawurka. Największy problem był z Horynią. Zajęło jej to 2 tygodnie. Ale to mnie akurat nie zdziwiło, bo Horynia jest naprawdę uparta i lubi trawć przy swoich przekonaniach.
Teraz już wszystkie pięknie razem ze sobą śpią a ze szczeniaczkami jak widać bawi się do woli. Czasem tak dobrze wtopi się w tłum, żę Horynia przez pomyłkę go umyje itd.
Nie problemów również na dworze, kotek śmiało przebiega koło psów i rzadko który w ogóle zwróci na niego uwagę.
Mamy nadzięję, że poza ładnymi zdjęciami z kocio-psich zabaw i harców będzie jeszcze jeden pożytek: w przyszłości w nowych domach szczeniaczki łatwiej pogodzą się z obecnością zwierząt takich jak koty, przez co może uda się uniknąć nieprzyjemności związanych czasem z instynktem i charakterem.
Cieszy mnie, że w domu kota psy nie ruszą, ale wiem że jeśli spotkają jakiegokolwiek innego poza swoim terenem to i tak instynkt zrobi swoje takie już są te nasze CP.
Pozdrawiam