Strona 3 z 8

Re: W czepku urodzony Meradith -Borys.

PostNapisane: wtorek, 8 lipca 2008, 10:20
przez Surykatka
Jeśli chodzi o głębokość, to różna, Od poziomu do kostek do 1,8 m. Borys wchodzi płytko, tylko do takiej głębokości, do jakiej się nie boi.

Charcie szaleństwa na plaży.

PostNapisane: piątek, 11 lipca 2008, 15:24
przez Surykatka
Dzisiaj bylismy z Borysem na plaży.
Niestety nie zrobiłam żadnych zdjec, bo bateria padła, akurat w tej doniosłej chwili :roll:
Boria się wybiegał i wykapał. Bardzo się cieszę, że polubił wodę i przełamał pierwsze lody, jeszcze w zeszłym roku miał poważne wątpliwości co do wchodzenia do niej, a dwa lata temu bardzo sie jej bał. Myślę, że to nasza wina, bo kiedyś na majówce polewaliśmy go wodą i śmialiśmy sie jak uciekał, od tego czasu Borys sie zraził do wody. Teraz uczy sie wszystkiego powoli, okazujemy mu więc entuzjazm jak tylko zamoczy większą cześć ciała niż nogi w wodzie. Dzisiaj zamoczył sie cały łącznie z głową, najpierw brodził w rzece, potem biegł, a kiedy psotkał psa, zanurzył sie po pas i musiałam p;o niego biec, żeby się nie utopił, bo w Pilicy są gwałtowne spadki, raz woda jest płytka, innym razem juz głęboka.
Mam około piećdziesięciu lub stu zdjęć Borysa. Jutro pogodynka zapowiada upał, więc pójdziemy na plażę na cały dzień i porobię zdjęcia na plaży. Mam tez pomysł, by zrobić Borii film, jak szaleje i wstawic go na youtube. Jak już to zrobię, wstawię linka. Zagrożenie salmonellą jest zniesione, więc i ja sie kąpałam. Rzucałam Borysowi tez do wody długie patyki, w tej chwili jest cały upiaszczony i nie wpuszczaliśmy go do łóżka, dopóki nie wysechł. Był bardzo głodny i zjadł całego kurczaka.

Re: W czepku urodzony Meradith -Borys.

PostNapisane: piątek, 11 lipca 2008, 18:29
przez tulpar
Dawniej pisało się pocztówki i widokówki z wakacji, a teraz posty na forum. Jak to się zmienia... Ale sposób przedstawiania wakacji przez Surykatkę strasznie mi przypomina listy, jakie pisałem do mamy, kiedy miałem kilkanaście lat i pojechałem do pionierskiego obozu na Ukrainie... ;)

Re: W czepku urodzony Meradith -Borys.

PostNapisane: piątek, 11 lipca 2008, 20:51
przez Bogarka
Moze do tego Arteku czy jak mu tam?

Re: W czepku urodzony Meradith -Borys.

PostNapisane: piątek, 11 lipca 2008, 22:34
przez tulpar
Nie, nie. Nad Morzem Azowskim byłem. Ale z PL byłem jedyny i dzięki temu przełamałem barierę językową.

Re: Charcie szaleństwa na plaży.

PostNapisane: sobota, 12 lipca 2008, 12:59
przez Surykatka
Dzisiaj byliśmy ponownie nad wodą - ja, Borys i mama. Pogoda była niestety nieco gorsza niż zapowiadano, nie spełniła naszych oczekiwań (jedynie trzy słoneczne dni w ciągu całego tygodnia).
Boria nie miał juz takiej ochoty nsa wodne harce, ale i tak sie zmoczył. Porzucałam mu patyki w wodzie, bawił się z dużym bokserem, na początku był na smyczy a potem zrozumielismy, że nic mu nie grozi. Zrobiłam bardzo krótki, niezabyt dobrej jakości film, jak Borys wskakuje do wody, ale nie udało mi sie uchwycić jego najintensywniejszych szaleństw - aparat nie jest mój i obawiałam sie, że obiektyw zamoknie od odprysków wody. Zrobiłam mu za to, pierwszy raz, sesje na plaży, mimo bezsłonecznej chwilami pogody. Obiektyw się zapiaszczył i nie chciał się rozsuwać, ale to było chyba tylko chwilowe.
Zdjęliśmy mu obrożę, bo była bardzo cięzka i zimna od wody - żałuję, że nie wzięlismy drugiej na zmianę, bo ona schnie bardzo wolno.
W tej chwili Borys zgłodniał i je kurczaka przygotowanego przez mamę, dziś bedzie tylko udko dla niego.
Wczoraj wykupiłam pakiet czterogodzinny (ach to uzależnienie) i obserwowałam między innymi te strony:

http://www.galgo.de
http://www.saluki-web.de
http://www.galgo-hilfe.de
http://www.galgo-minden.de
http://www.alfirdous.net

Jak widać, w większości strony niemieckie, i w wiekszośći o galgo.
No cóż mogę na to poradzic, że galgo są takie piękne.
Dlasza relacja potem, jeśli bedzie coś ciekawego do napisania.

Re: W czepku urodzony Meradith -Borys.

PostNapisane: niedziela, 13 lipca 2008, 10:12
przez Surykatka
Wczoraj po południu było o wiele bardziej słonecznie niż rano, wiec znów wybraliśmy się wspólnie z Borysem na plażę. Niestety, nie ponowimy juz chyba takich wypadów, bo pogoda jak zwykle pozostawia wiele do życzenia, a już w niedzielę prawdopodobnie wyjeżdżamy.
Boria biegało wiele intensywniej. Był tak zajęty wchodzeniem do wody, zanurzaiem głowy i taplaniem się w niej, oraz "gryzieniem" (co było naprawdę śmieszne), że nie reagował na żadnepróby napojenia go. Ludzie zachwycalisię jego pieknem, a coniektórzy mówili, że musi byc bardzomłody. Ze spokojem oczywiście tłumczylismy wszystkim naplaży, że to chart angielski whippet, że jest już dorosły i taki musi być, ale mama przyznaje, że jak musi tak co pięć minut wyjaśniać to samo, to czasem ma dosyć i woli polecić zajrzenie do encylopedii. Przyszły trzy psy - ośmioletnia złota labRAdorka Buga, uwilbiająca wodę i dwa mopsy, nalezące dziwnym trafem do znajomego mojej mamy - piaskowy z czarną masą, sześcioletni Gucio i trzyletniczarny Dyzio, z którym Borys chętnie sie bawił. Na konie cprzyszedł tez owczrek niemiecki,ale wtedy już szliśmy do domu.
Zdęcia wstawi w poniedziałek we Wrocławiu, a za dwa tygodnie jedzeimy nad Bałtyk do Międzyzdroji, jak co roku od trzech lat.

Re: W czepku urodzony Meradith -Borys.

PostNapisane: środa, 16 lipca 2008, 15:46
przez Surykatka
Jesteśmy już w domu, po podróży.
Borys przez całe trzy godziny drogi był bardzo niespokojny i zestresowany, wstawał się i kładł, ale ani razu nie zasnął. Jak tylko dojechaliśmy do domu, położył się, a nocy położył się na mnie i rano nie chciał nawet iść na spacer, wolal odespać.
Nie chciał pić, wydaję mi się, że źle się czuł, bo sie ślinił i kręcił, a ostatnio tak samo się zachowywał i jak tylko wyszedł z samochodu zaczął wymiotować.
Nowe zdjęcia wstawię dopiero wieczorem, bo rodzice muszą znaleźć czytnik do kart pamięci (te z naszego aparatu są bardzo małe i nie wchodzą do napedu mojego komputera).
Pozdrawiamy wszystkich, już z Wrocławia.

Re: W czepku urodzony Meradith -Borys.

PostNapisane: środa, 16 lipca 2008, 21:58
przez Surykatka
Niektóre z obiecanych zdjęć, resztę wstawię jutro.
Postanowiłam je przerobic, ale jeśli źle wyglądają, wstawie kolorowe.
Takie bardziej współgraja jako tapety, bo mam czarny Windows.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatnie - moje ulubione zdjęcie, zrobione pod koniec wyjazdu, moja tapeta pulpitu:

Obrazek

Re: W czepku urodzony Meradith -Borys.

PostNapisane: czwartek, 17 lipca 2008, 11:00
przez Surykatka
Oto nieco przerobiona wersja mojej nowej tapety pulpitu - Borys wygląda na tym zdjęciu, jkaby był uśmiechnięty, i te jego duże, senne oczy, po prostu najlepsze zdjęcie, jakie udało mi się zrobić.
Wydaję mi się, że już to pisałam, ale zapomniałam wysłać, bo post się nie pokazał.
Tak więc, panie i panowie, podziwiajcie pewnego wybieganego charta na urlopie:

Obrazek

Poza tym widac, że brak odzewu w temacie. Czyżby nikt już nie interesował się whippetem Boryskiem?
Oprócz Kate z Rigiem nie znalazłam tu ani jednego właściciela whippeta, a szkoda.