Jako że powoli tajgany zaczynają się pokazywać na ringach, również te tajgany, które u mnie się urodziły, myślę, że warto założyć temat o ich wystawianiu i chciałbym przedstawić swoją opinię w tym temacie.
Tajgany to rasa pierwotna, co powtarzam do znudzenia. Jest to rasa użytkowa, nie jest to pies o tradycji wystawowej. Dla niektórych pokazywanie tajganów na wystawach jest "widzimisię" i kaprysem cywilizacji zachodniej szukającej nowych wrażeń. Dlatego wiele osób, które ma tajgany z założenia nigdy ich nie wystawia i zawsze neguje taką potrzebę.
Debiut wystawowy tajganów miał miejsce w latach 80 XX w. w Moskwie, dokąd przywieziono kilka egzemplarzy z Kirgistanu. Tam kilka osób zainteresowało się psami i zaczęto je hodować. Tak, jak i w Polsce, tak i w Rosji są to psy rzadkie i nieczęsto widywane na wystawach. W Kirgistanie ruch kynologiczny jest absolutną nowością, jak wiadomo Kirgistan nie jest jeszcze nawet członkiem FCI. Poza tymi trzema krajami tajganów nie ma, nie są znane. Z tego powodu tradycje wystawienniczą i konwencję wypracować muszą wystawcy z Polski, Rosji i Kirgistanu - oczywiście z akcentem na ostatni z wymienionych krajów.
Sam jestem zwolennikiem utrzymania "surowości" tajgana, nie chciałbym, żeby były wymuskane i wszystkie nasmarowane magicznymi olejkami. Czasem mam nawet opory, żeby przeczesać moją tajgankę przed wejściem na ring. - O ile jest to pies, który może polować na wilka, to jakieś fryzowanie go trochę odbiera mu rasowości. [Podkreślam, że to moja prywatna opinia i nic więcej.] Zatem ja chciałbym wystawiać tajgana w jak najbardziej surowej wersji. Bez nadmiernego rozciągania, bez przekątowywania, bez "szaleństw".
Pierwszymi osobami, które wystawiały tajgany w Polsce były Blanka Horbatowska (Arcturus) i Agnieszka Bonk (Varius Avis). Od samego początku dyskutowaliśmy, w jaki sposób wystawiać te psy. Blanka sugerowała, że tak, jak afgany. I tak wystawiła. Ja tak nie robię, choć stawiam na dowolność i własny wybór. Myślę, że za 10 lat już będziemy wiedzieli, jak lepiej.