Część 3b.:
Przy drodze...Niespodzianek i "niesamowitości" w Kirgistanie było tyle, że nie wiem, ile czasu minie, zanim Wam to wszystko opowiem.
Tajgany, tajganami, ale kynologiczne wrażenia w Kirgistanie nie kończą się na nich. Poza wysokogórskimi tajganami są tam przede wszystkim owczarki, które u nas nazywane są środkowoazjatyckimi. Co by nie było Kirgistan to przecież jeden z krajów pochodzenia dla tej rasy.
No i gdy jechaliśmy do Burany, jeszcze kilka kilometrów przed cmentarzem (jak widać opowiadam od tyłu ku przodowi, choć w sumie to raczej od punktu X do Y tyle, że wstecznie) musieliśmy zatrzymać się, bo drogą szedł kirgiski pasterz z owcami.
Gdy pasterz przeszedł, zbieraliśmy się do dalszej podrózy, gdy tu nagle za plecami usłyszałem poruszające się zwierzę, które pierwotnie uznałem za spóźniona owcę, ale po chwili zdanie zmieniłem i z wrażenia zamarłem.