Strona 1 z 2

Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 13:38
przez tulpar
Obrazek

Allajar 18.06.1997-18.02.2009

Więcej w wątku Jara:
viewtopic.php?f=25&t=498&p=6625#p6625

Re: Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 14:00
przez pituophis
Strasznie smutno, az trudno uwierzyc, ze Jara nie ma, a byl to pies szczegolny... Zyje w dzieciach, wnukach, to zawsze pocieszenie.

Re: Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 15:41
przez Bogarka
Przykro mi :cry:

Re: Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 16:30
przez Justiii
... zbiło mnie to dziś z 'pantałyku'. Wszystkie wiadomości dot. przejścia naszych przyjaciół przez tęczowy most zbijają mnie, ale ta szczególnie. Nasza przygoda z Tajganami zaczęła się od spotkania Jara na wystawie w Lesznie. To był - dla nas JEST i na zawsze pozostanie :( pierwszy Tajgan którego zobaczyłam i w którym się zakochałam. To było kochane psisko, które dzielnie znosiło niedogodności życia zanim trafiło na kochający, ciepły i spokojny dom. Raduje serce fakt, że miał szansę trafić na takich ludzi jak p. Błaszkowscy ... PIĘKNIE DZIĘKUJEMY za słoneczną emeryturę Jarcia.
Jesteśmy z Wami ... wraz z potomkami tego wspaniałego psiaka.

Re: Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 17:51
przez matakia
Obrazek

Re: Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 22:02
przez Justiii
to co teraz czuję wspaniale wyraził Haruki Murakami:
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."

Re: Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 22:14
przez tulpar
Najbardziej przeżywa oczywiście moja mama, bo ona się nim opiekowała codziennie i jest mu wdzięczna, że prawdopodobnie obronił nie tylko dom, ale - kto wie - może i ocalił jej życie. Ktoś, kto się chciał włamać do domu, do baranków pewnie nie należał.

Re: Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 22:46
przez Adriana
.............. Wyrazy współczucia .......... :cry: Okropnie smutna wiadomośc..........
Tylko raz widziałam tego odważnego Staruszka, ale zapamiętałam go jako wspaniałego, pełnego dostojności psa, takim był........ Trzymajcie się...........

Re: Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 22:55
przez sigryda
[']
Zaluje ze nie mialam okazji go poznac, ale juz od poczatku ze zdjec i z opisow wywarl na mnie niesamowite wrazenie - wlasnie on, najstarszy tajgan z tych ktore przybyly do Polski.
Jestem pewna, ze jego ostatnie lata byly tymi najszczesliwszymi w zyciu.
Wspolczuje Twojej Mamie Marcinie, Tobie i calej Rodzinie.

Re: Allajar - tajgan

PostNapisane: środa, 18 lutego 2009, 23:04
przez Kate
Smutna wiadomość. Jara widziałam tylko raz, ale i tak zdążyłam go polubić. Myślę, że te ostatnie lata swojego życia spędził w warunkach, jakie bardzo mu odpowiadały.

Obrazek