tulpar napisał(a):Jako właściciel i miłośnik sloughi muszę z dumą przyznać, że w tej rasie wyeliminowano PRA. No powiedzmy - u wszystkich sloughi, które mają korzenie w niemieckich hodowlach. Bardzo wcześnie, kiedy jeszcze tych psów było, ujmując w przenośni sprawę, jedynie kilka, wprowadzono we współpracy z Uniwersytetem w Bochum badania przesiewowe. Na szczęście nie była i nie jest to rasa o dużym komercyjnym potencjale, więc łatwo było wyeliminować chore egzemplarze.
Bardzo ciekawe, czy moze znasz wiecej szczegolow i danych dotyczacych tej historii? Kiedy dokladnie wykryto PRA u sloughi w Niemczech? u ilu osobnikow na poczatku zanim zaczeto badania przesiewowe? ile osobnikow zostalo przebadanych w akcji i z ilu hodowli? u ilu osobnikow stwierdzono PRA? kiedy zakonczono te badania przesiewowe i czy sloughi w Niemczech nadal sa badane w kierunki PRA? czy gdzies sa zbierane i publikowane tego typu dane?
Pamiry i Ophelia jeszcze nie badałem w tym kierunku, ale zrobię to. Przy kolejnej okazji i z pewnością przed wprowadzeniem ich do rozrodu.
Co do tazy i tajganów, myślę, że właśnie po części mam okazję zrobić to, co zrobili swego czasu Niemcy ze sloughi. Badania serca i oczu nie są i długo nie będą wykonywane w tych rasach, no ale łatwo sobie wyobrazić, że w ich ojczyźnie kryteria doboru do hodowli, czynią zbędnym wykonywanie tego typu badań. U nas jednak polowania i tak intensywnego życia psy mieć nie będą, więc inny kontekst i inne potrzeby.
Dokladnie - w czasach gdy psy/charty byly czysto uzytkowymi zwierzetami populacja sama regulowala wystepowanie chorob dziedzicznych - psy ktore mialy defekt nie byly w stanie pracowac czy polowac, nie mowiac juz o tym by dac potomstwo. Wiekszosc szybko umierala, wiec ich geny (takze te wadliwe i odpowiedzialne za choroby) nie byly kontynuowane w populacji.
Obecnie, gdy wiekszosc psow/chartow to zwierzeta do towarzystwa i sa rozmazane nie ze wzgledow uzytkowych a jedynie ze wzgledow estetycznych (exterier bez sprawdzania uzytkowosci) do hodowli wchodza psy ktore 'wizualnie' pasuja hodowcy do programu hodowlanego. Kwestie zdrowia i uzytkowosci schodza na plan dalszy, tym bardziej ze czesc chorob mozna przez jakis czas kontrolowac lekami i odpowiednia terapia. Takie psy nawet jesli sa chore lub maja jakas wade (np. niewidoczna na zewnatrz, bez objawow) wchodza do hodowli i ich geny zostaja przekazane, a jesli takie feralne geny posiada wziety 'reproduktor' to nie tylko jego geny sa przekazywane ale jeszcze rozprzestrzeniaja sie w populacji.
Dlatego uwazam, ze hodowcy powinni jako priorytet w hodowli traktowac kwestie zdrowia i badan profilaktycznych/przesiewowych u swoich zwierzat hodowlanych zarowno suk jak i reproduktorow. Szczegolnie teraz, gdy medycyna weterynaryjna daje tyle mozliwosci. No i gdy nie jest jeszcze za pozno. Bo zauwazyc problem gdy 30%-50% populacji jest chore to nie sztuka, sztuka jest zapobiezenie temu by te 30%-50% populacji danej rasy nigdy nie zachorowalo.
Krótkożyjące CP w Finlandii - sprawa ciekawa. Jednak jest ich tam tak mało, że niekoniecznie musi być to regułą, a zbiegiem niekorzystnych okoliczności.
Finlandia jest z moich wyliczen drugim krajem po Polsce (w Europie i na swiecie) z najwieksza iloscia CP. Finlandie gonia Niemcy. Niemniej hodowcy i wlasciciele CP w Finlandii wydaja sie najbardziej prezni i zgrani, i maja najwieksze osiagniecia na polu rozeznania zdrowia u wlasnej populacji CP.
Zobacz tutaj: http://www.kolumbus.fi/chartpolski/summary.htm
Jesli na podstawie takiego badania (57 CP) wychodzi srednia zycia dla samcow CP- 8 lat, a dla suk - 10 lat - to niestety moj niepokoj wzrasta.
W Polsce nikt dotad takich badan ani statystyk oficjalnie nie przeprowadzil. Od jakiegos czasu zbieram dane 'zdrowotne' CP na wlasny uzytek. I niestety rezultaty, ktore otrzymalam sa niewesole.