W rasach rzadkich kwestią istotną jest to, czy psy zarejestrowane to cała istniejąca populacja, czy też jej część. Populację zarejestrowaną nazwę dla potrzeb własnej wypowiedzi - workiem.
Inaczej możemy rozpatrywać worek, do którego nie można już nic nowego wrzucić, a inaczej worek, do którego, w razie potrzeb i możliwości, wrzucić coś można. Nie jest też bez znaczenie, czy ten worek jest duży, czy mały.
Jeśli mówić o rasach takich, jak greyhound, czy whippet to musimy mówić o worku zamkniętym. Nikt raczej nie znajdzie whippeta, który wniesie całkiem nową pulę genową do worka. Jednakże whippetów jest na tyle dużo, że materiał genetyczny jest bardzo szeroki. Nie wiem, czy poszczególne linie whippetów otrzymywano poprzez krzyżowanie różnych greyhoundów, charcików włoskich i terrierów, czy nie - tzn. czy wszystkie powstały z bliskiego kojarzenia tych ras, czy wręcz przeciwnie.
Co by nie było, to jednak whippetów jest teraz tak dużo, że kwestia doboru rodziców do danego miotu, a nawet doboru rodziców do kilkunastu miotów nie ma większego znaczenia dla tego, co się w worku będzie dziać.
Jednak przejdźmy do worka z chartami polskimi, bo ten jest dla nas najistotniejszy, nawet jeśli lubimy je mniej niż np. sloughi, czy tazy
Worek cp jest niestety niemal zamknięty. Ostatnio Blanka dorzuciła trzy nowe psy. Może nawet docisnęła, bo worek już niemal zaszyto. No i co by nie opowiadać, to ten worek nie jest duży.
Jeśli zatem mamy bardzo mały worek, to co by się w tym worku nie zdarzyło, to ma to duży wpływ na pozostałe elementy siedzące w worku. Co więcej puli elementów w worku (czyli genów) nie można zwiększyć, można je jedynie... utracić.
cdn