A tak na marginesie to coraz bardziej sie przekonuje, ze 'rasa' powinna byc pojeciem dynamicznym, otwartym gdzie jest mozliwy doplyw genow nawet kosztem eksterieru. W pojeciu europejskim 'rasa' to pojecie statyczne i zamkniete, co powoduje kilka powaznych problemow w hodowli biorac pod uwage dluzszy okres czasu.
tulpar napisał(a):sigryda napisał(a):A tak na marginesie to coraz bardziej sie przekonuje, ze 'rasa' powinna byc pojeciem dynamicznym, otwartym gdzie jest mozliwy doplyw genow nawet kosztem eksterieru. W pojeciu europejskim 'rasa' to pojecie statyczne i zamkniete, co powoduje kilka powaznych problemow w hodowli biorac pod uwage dluzszy okres czasu.
No i znów się z Tobą zgadzam.
Wyobraźmy sobie sinusoidę. Jeden wierzchołek to góry Kirgistanu, następnie obniżenie - to kazachskie stepy, kolejne wierzchołek w górę - to góry Afganistanu... i tak dalej (nie chodzi teraz mi o ścisłość geograficzną).
Myślę, że populacje psów to właśnie taka sinusoida "oblepiona" genami tak ściśle, że nie ma przerwy, tak jak w sinusoidzie. Pomiędzy tajganem z góry sinusoidy a tazy z jej obniżenia nie ma przepaści, a ciągłość. Czym są zatem psy z wzniesień i obniżeń? - Problemem w definiowaniu tego, co uznajemy za rasę... Co z tym powinien zrobić kynolog? - Przyznam, że nie wiem, ale nie sądzę, że to są bezwartościowe psy, bo skoro sinusoida jest ciągła, to wycięcie jej kawałka, by ten kawałek uznać za rasę, jest po prostu bardzo subiektywna.
Wyrównana rasa to wycięty, malutki odcineczek sinusoidy. Psy z brzegu odcinka, już poza nim, używa się do wzbogacania materiału genowego populacji "z odcinka" ale wówczas używa się do sparowań psy zinbredowane "z odcinka".
przeniesione z tematu: viewtopic.php?f=26&t=426