Aldaker napisał(a):Kochani,
Od kilku dni toczymy bój o wiedzę, gdzie zniknęły dwa kocury hodowlane.
Jednym z hodowców jestem ja, drugim hodowca z Niemiec.
Poniżej prezentuję historię:
Rok temu, zgłosiła się do mnie kobieta, chciała kociaka. Spełniła wszystkie warunki, osobiście przyjechała po kociaka,
podpisała bardzo rygorystyczny kontrakt. Przez rok żadnych problemów. Na zdjęciach kot jak pączek w maśle - hodowla Styrian Coons, Edith Sokulskyj
Kocur został sprzedany:
- tylko do hodowli zamkniętej,
- z zastrzeżeniem, że nie wolno go odsprzedać, wypożyczyć, wydzierżawić jako kota hodowlanego
- sprzedany może zostać tylko jako kastrat, z wcześniejszym informowaniem mnie
- ja - hodowca - mam pierwszeństwo odkupu kota
- o kastracji, eutanazji - mają mnie informować na 10 dni przed zabiegiem
Bomba wybuchła w zeszłym tygodniu:
1/ W sobotę 07.06 dostałam informację ze Styrian Coons, że chcą zamknąć hodowlę
i ich koty szukają domów. Zapytałam o Corso i zaproponowałam, że znajdę mu dom.
Zaproponowałam, że mam pierwszeństwo odkupu. Albo wezmę go ja, albo pomogę znaleźć dom hodowlany.
Dom hodowlany tylko za moją pisemną zgodą - w myśl kontraktu.
Jeśli nie znajdę takiego domu - poszukamy "domu nakolankowego".
Dostałam odmowę. Kobieta powiedziała mi, że nie potrzebuje mojej pomocy. Nie ma
pośpiechu i prawdopodobnie Corso zostanie z nią jako kastrat.
2/ Kilka godzin później tego samego dnia, dostałam informację, że
Edith Sokulskyj chce sprzedać Corso do niemieckiej hodowli http://www.rising-river.de/" target="_blank
jako kota hodowlanego. I oczekuje, że nie będę robić problemów.
Nie dostała mojej zgody. Powiedziałam, że mam pierwszeństwo odkupu i czekam na wszystkie informacje o Corso.
3/ W niedzielę 08.06 dostałam maila, że jeśli chcę kota - mam zapłacić
zadatek *** jak za kota hodowlanego i brać go.
Ponownie poprosiłam o zdjęcia, informacje o badaniach. Nie dostałam nic. Oprócz zapewnień,
że kot jest zdrowy i mogę sobie "naocznie" temat stwierdzić na
miejscu. NAJPIERW jednak mam zapłacić zdatek, resztę łaskawie
pozwolono mi płacić na miejscu.
4/ Zapowiedziałam, że będziemy rozmawiać jeśli pokaże zdjęcia i opinię od lekarza
o stanie zdrowiu kota. Sprawdzanie na oko, w grę nie wchodzi.
5/ Przez całą niedzielę i poniedziałek nie dostałam odpowiedzi.
6/ W Poniedziałek 9.06 późnym wieczorem dostałam informację, że kot jest
JUŻ WYKASTROWANY I ZNALAZŁ NOWY DOM!
W załączniku przysłano mi dokument. Zawierał błędne imię kota, nie było mikrochipu i nazwiska właściciela.
Zaczęłam podejrzewać, że dokument jest lewy.
7/ Od 10.06 próbowaliśmy złapać kontakt do lekarza, który ponoć zrobił zabieg.
8/ 12.06 - dostałam informacje z Niemiec i Austrii (od dwóch różnych hodowców), którym udało się rozmawiać
z lekarzem. Doktor nie był w stanie powiedzieć JAKIEGO KOLORU KOTA KASTROWAŁ! Na zapytanie
dlaczego na dokumencie brak mikrochipu - odpowiedział, że właściciel nie PODAŁ MU nr
mikrochipu - to nie umieścił go na dokumencie (!). Na naciski, że dokument winien zawierać
pełne dane - oczekł, że JAK Edith Sokulskyj poprosi o zmiany, to
poprawi dokument.
9/ 13.06 dostałam kolejną informację. Kolejni hodowcy szukają kota, który zniknął z hodowli Styrian Coons.
Hodowcy z AlphaCats w ten sam sposób zostali potraktowani.
Też chcieli go odkuplić, też zostali postawieni przed faktem dokonanym. Kot rzekomo wykastrowany, już w nowym domu. Gdzie? Nie wiemy.
Pani Sokulskyj od czasu przysłania do mnie dokumentu - nie odpowiada na maile.
Szukamy dwóch kotów:
ALDAKER CORSO FERRARI czarny solid z białym
ALPHACATS ARON - klasyk czarny
Styrian Coons zarejestrowana byli tu: http://www.kkoe.net/de" target="_blank
Klinika, która ponoć wykonała zabieg dla obu kotów dnia 09.06:
Tierartz DR. Med. Vet. Johann Kroll
A-8430 Leibnitz, Altenmarkt 2a, tel 03452-85536 oder Mobile 0664-1050005
Ktokolwiek coś wie, jeśli macie pomysł - jak odnaleźć nasze koty - proszę o pomoc. Podejrzewamy, że nie zostaną sprzedane oficjalnie do hodowli.
Obawiamy się, że trafiły do rozmnażalni - bez rodowodów. Jeśli możecie puścić temat do swoich znajomych, na zagraniczne fora.
Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.
Jowita Rostkowska
Link do hodowli Aldaker: http://www.aldaker.pl/" target="_blank
Mam nadzieje ze koty odnajda sie cale i zdrowe, za swojej strony moge powiedziec, ze tak zaangazowanych hodowcow bardzo podziwiam.