przez Miuti » piÄ…tek, 27 czerwca 2008, 09:27
Możecie mnie opluć, ale... ja bym jednak na polowanie z chartami, oczywiście przy pewnych ograniczeniach, pozwoliła.
Bo polowanie i jego techniki to forma zabytku naszej kultury.
Kłusoli nienawidzę, bo większość z nich traktuje psy i zwierzynę paskudnie - i łamie prawo.
Aliści - przyznam się- i ja, i Leda miałyśmy kontakty z charciarzami - kłusownikami, i dla niektórych trudno było nie mieć szacunku.
Myślę, że właśnie zakaz polowania z chartami uczynil wiele złego.
Francowaty światek mysliwych, chcąc uzasadnić przyczynę strat łowieckich, zwalał wszystko na kłusowników. A tak naprawdę gospodarka łowiecka leżała kompletnie, a panowie myśliwi polowali jak chcieli i kiedy chcieli, nie licząc się z ograniczeniami prawnymi, kompletnie bezkarni. Inna rzecz - kto dostawał pozwolenie na broń? Wojskowi, milicjanci, ubole, ormowcy i inni tacy ci. Świat myśliwych przed - i po wojnie - to dwa zupełnie różne światy! Inna etyka, inna kultura.
Pamiętam nagonkę na charty i makabryczne akcje antycharcie. Panowie myśliwi w wypowiedziach dla prasy opowiadali o chartach niestworzone historie. A sami potrafili strzelać do saren we okresie ochronnym na terenie miasta Krakowa!