Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Żywienie, Pielęgnacja, Zdrowie, Weterynaria

Moderatorzy: djuszes, sigryda, djuszes, sigryda

Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez Kate » czwartek, 17 lipca 2008, 10:37

Swojego czasu wypatrzyłam w internecie informację, że w Krakowie zebrała się grupa ćwicząca z psami agility i bardzo chciałam zobaczyć, jakby Rigo się spisywał w tej konkurencji. Wczoraj pojechałam z nim na trening i wszystko było pięknie fajnie, pobawił się, poćwiczył trochę, szło mu całkiem przyzwoicie. Problem zaczął się w drodze powrotnej. Okazało się, że coś go uczuliło i pies mi się zaczął pokrywać coraz większymi bąblami. A że zajęcia z agility odbywały pod wieczór, to wszystkie okoliczne apteki, lecznice, przychodnie itp. były już dawno nieczynne. Z pomocą innych uczestników treningu udało mi się zdobyć musujące calcium i to było tyle, co mogłam psu podać. Dotarcie do najbliższego psiego pogotowia zajęło mi prawie półtorej godziny. Rigo wyglądał jak hipopotam pokryty monstrualnymi bąblami z psykiem zapuchniętym tak, że chyba był dwa razy szerszy niż zwykle. Na pogotowiu dostał trzy odczulające zastrzyki i zapewnienie, że zagrożenia życia nie ma, ale następnym razem może być gorzej. Teraz już jest ok, opuchlizna zniknęła, a Rigo buszuje po domu w celu zaspokojenia wilczego apetytu. Najgorsze jest to, że nie bardzo wiem, co go uczuliło, to mogły być komary, jakieś meszki, zbłąkana osa której nie zauważyłam, rosnące wokół rośliny albo cokolwiek innego... Teraz już się nie ruszę z domu bez apteczki pełnej preparatów odczulających. I proponuję psiarze - nauczeni cudzym doświadczeniem też się zaopatrzcie w jakieś awaryjne preparaty. Jak widać nie zna się dnia ani godziny, kiedy może się zacząć coś dziać. I jak to zwykle bywa, jest się wtedy nocą w szczerym polu z dala od jakiejkolwiek pomocy :(
Kate
 
Posty: 441
Dołączył(a): wtorek, 27 maja 2008, 10:00

Re: Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez Surykatka » czwartek, 17 lipca 2008, 10:54

Współczuję.
Gdyby mój whippet był w takiej sytuacji, na pewno by spanikowała.
W końcu charty to dość delikatne psy.
Pozdrawiam Surykatka & chart angielski whippet - Boriaczek
Jeszcze zorganizujemy, tylko zrobić trza zaliczenie z chemii :)
Surykatka
 
Posty: 520
Dołączył(a): sobota, 7 czerwca 2008, 08:40
Lokalizacja: Wrocław

Re: Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez Amal » czwartek, 17 lipca 2008, 11:13

Moich rodziców seter też miała taki przypadek, po zjedzeniu czegoś..w tej chwili już nie pamiętam co to było...u nas było o tyle gorzejże zaczął puchnąć w obrębie buziaka i groziło to uduszeniem...bardziej przypominal shar-peia niż setera. To również było w nocy więc wszystko pozamykane i matka zawiozła go do swojego szpitala..tam go na stół i pod kroplówkę...Brakowało kilku minut,żeby się udusił. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i nawet mama z pracy nie wyleciała ( bo nikt nic nie wie opróćz pielęgniarek ;) ) :lol:
Avatar użytkownika
Amal
 
Posty: 34
Dołączył(a): sobota, 17 maja 2008, 22:06
Lokalizacja: Białystok

Re: Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez Surykatka » czwartek, 17 lipca 2008, 11:26

Chciałam jeszcze tylko napisać, żebys sie nie przejmowałą, bo agility to nic złego (choc z Borysem nigdy nie będziemy brać w tym udziału z sobie znanych powodów).
Po prostu zdarzył ise wypadek, trzeba na whippecisko bardziej uważać i tyle. I będzie już dobrze.
Pozdrawiam Surykatka & chart angielski whippet - Boriaczek
Jeszcze zorganizujemy, tylko zrobić trza zaliczenie z chemii :)
Surykatka
 
Posty: 520
Dołączył(a): sobota, 7 czerwca 2008, 08:40
Lokalizacja: Wrocław

Re: Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez Silencer » czwartek, 17 lipca 2008, 17:51

polecam latem wozic w aucie (badz w torebce miec) wapno do iniekcji. Pikut jest uczulony na jad osy,wiec wlewam mu taka fiolke do paszczy kiedy go osa ugryzie, w domu oklady z octu i rivanolu.
Wycielismy drzewa owocowe na ogrodzie- i psy i dzieci sa bezpieczniejsze. Stara jablonka i gruszki przyciagaly dziesiatki os i szerszeni...
Ale latem osy sa wszedzie....
Silencer
 
Posty: 199
Dołączył(a): wtorek, 27 maja 2008, 08:49

Re: Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez Kate » czwartek, 17 lipca 2008, 21:39

No Rigo właśnie głównie na głowie był spuchnięty + kilkadziesiąt gigantycznych bąbli na grzbiecie więc panikowałam cały czas, że mi się udusi zanim uda się jakąkolwiek pomoc znaleźć.
W wapno zaopatrzę się jak najszybciej, już mam clemastynę w syropie i nawet dwie ampułki Dexavenu, tylko jeszcze pozostaje mi taki "drobiazg" jak nauczyć się robić psu zastrzyki. A na grusze na działce już został wydany wyrok, bo jak do tej pory dostarczają jedynie kilogramów gnijących owoców na trawniku, co bardzo podoba się osom. A że Rigo poluje na wszystko co fruwa, to wolę się nie przekonać, że jest uczulony także na jad osy...

A na agility w tamtą okolicę nie wybiorę się już na pewno, tak na wszelki wypadek. Może kiedyś jeszcze spróbuję coś takiego poćwiczyć z Rigiem, ale w innym miejscu. Ale najprawdopodobniej wybiorę jakiś całkiem inny rodzaj zabawy z psem, który nie będzie się wiązał z wyprawami w szczere pola daleko poza Kraków.
Kate
 
Posty: 441
Dołączył(a): wtorek, 27 maja 2008, 10:00

Re: Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez Silencer » czwartek, 17 lipca 2008, 22:01

w razie zagrozenia wlej psu do pyska ampulke. Kiedys osa dziabnela Pikuta na chodniku ,kiedys na plazy,w lesie-nie wiadomo gdzie wrog siedzi... :o ;)
zaatakowana przez psa osa moze ukasic kilka razy-moze to byla osa? Ale Funio np ma uczulenie na pewien gatunek traw (nie wiem jaki) -kiedy biega po takiej trawie- rany,lyse plamy....
Silencer
 
Posty: 199
Dołączył(a): wtorek, 27 maja 2008, 08:49

Re: Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez Kate » czwartek, 17 lipca 2008, 22:21

Pojęcia nie mam, co to było. Już się nawet zastanawiam, czy to nie były jakieś te barszcze Sosnowskiego (czy jak im tam...), bo przez dłuższy czas Rigo buszował po skoszonych trawach i wszystkich innych roślinach jakie tam wokół rosły. Ale prędzej to były osy/komary/meszki albo jeszcze inne gryzące owady, bo bąble pojawiły się przed samym wpakowaniem psa do samochodu, a siedział wcześniej na łące przez 2 godziny i nic mu się nie działo, a dokuczliwe owady zaczęły fruwać dopiero pod sam koniec zajęć w terenie.
Kate
 
Posty: 441
Dołączył(a): wtorek, 27 maja 2008, 10:00

Re: Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez sigryda » piÄ…tek, 18 lipca 2008, 03:51

Bardzo nieprzyjemna przygoda :( ciesze sie, ze dobrze sie skonczylo.
Z tego co piszesz Kasiu, to mogly byc meszki albo jakies inne latajace potworki. Krowy i konie pasace sie latem na terenach podmoklych i lesno-krzaczastych maja czesto takie reakcje alergiczne wlasnie po ugryzieniach meszek. Slyszalam nawet o zejsciach smiertelnych z tego powodu (ale to przy olbrzymiej ilosci pogryzieniach). Whippety maja bardzo delikatna skore i krociutka siersc nie chroniaca w ogole w takich przypadkach.
A reakcja alergiczna zwykle pojawia sie po ok.15 -20min. od ekspozycji na czynnik, czasem szybciej jesli zwierze jest uczulone juz na ten czynnik.

Jakis miesiac temu Cyranka zafundowala mi podobny skok cisnienia.
Ale o tym moze juz w innym temacie ;)
"Hominis est errare, insipientis in errore perseverare"
sigryda
 
Posty: 785
Dołączył(a): wtorek, 27 maja 2008, 02:25

Re: Bardzo krótka przygoda Riga z agility

Postprzez Silencer » piÄ…tek, 18 lipca 2008, 10:05

u Pikuta blyskawicznie- doslownie -kilka minut po ukaszeniu puchnie jak balonik.... :o
Silencer
 
Posty: 199
Dołączył(a): wtorek, 27 maja 2008, 08:49

Następna strona

Powrót do Zdrowie i Uroda

Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron