Jeśli chodzi o samo czesanie w momencie, kiedy zwierze za tym nie przepada to dobrze go tak przyzwyczaić: zacząć czesanie w wtedy, kiedy pies jest spokojny i zrelaksowany (np po wyczerpującym spacerze, kiedy pies będzie chciał się położyć i zrelaksować), może też sobie leżeć a nawet spać. Moim zdaniem lepiej nie ukrywać przed zwierzęciem narzędzia ani nie odwracać jego uwagi, zazwyczaj przecież boimy się tego czego nie znamy i nie lubimy być oszukiwani, podobnie ze zwierzętami. Ja swojemu kotu zawsze pozwalałam powąchać grzebień i jeśli chciała mogła go nawet przez chwile pogryźć, żeby wyładować na nim złość za czesanie
(ale zawsze trzymałam grzebień, nie oddawałam go do zabawy, a gryzienie było kończone wtedy kiedy ja chciałam). Czesanie dobrze jest zacząć od miejsca, w którym zwierzak lubi być czesany lub przynajmniej to toleruje, później można powoli przechodzić na dalsze partie. I najważniejsza rzecz - żadnych gwałtownych ruchów, czesanie nie powinno być energiczne, wtedy zwierze może się za bardzo pobudzić do zabawy lub atakowania narzędzia, albo będzie bardziej wystraszone [jeśli boi się czesania] i pewnie będzie chciało uciec, a latanie ze szczotką w ręku za psem na pewno jeszcze bardziej go zniechęci
Zróbcie z czesania coś co będzie się przyjemnie kojarzyć z odprężeniem i spokojem, to ma być dla was wyczesanie sierści a dla psa przyjemny i relaksujący masaż.
Ja tak robiłam ze swoim kotem i teraz lubi być czesana, myślę, że takie podejście powinno się sprawdzić też w przypadku psów jak i wszelkich futrzaków nie lubiących czesania