Strona 1 z 3

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: wtorek, 6 stycznia 2009, 12:06
przez Acalantis
Polaki ? A dokładnie na tyle samo co zwykle ...one właśnie w taką pogodę kochają biegać :)
pozdrawiam

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: wtorek, 6 stycznia 2009, 22:00
przez Surykatka
Borys, kiedy jest dużo śniegu, cały czas biega w tę i z powrotem i nawet zapomina o załatwieniu swoich spraw. Jeśli jest mało śniegu, a do tego wieje wiatr, zwłaszcza silny, to siada na ziemi i się trzęsie, dopóki nie zawołam "Do domku". Czasem też po dłuższym spacerze i biegami po zaspach kuleje - mysle, ż to przez sól sypana na drogi, bo nie widziałam nigdzie jakichś nowych odłamków szkła. Mimo wszystko wyznaję też zasadę, że wydelikacony whippet to chory whippet. Mojego psa nie ubieram w zadne skafanderki i sweterki z Mediolanu, chocby było i minus dwadzieścia stopni. Porostu nie i już, musi się chłopak hartować, a nie, żeby potem dostawał nagminnie przeziębień i zapaleń pęcherza i żebym potem musiała cały czas z nim do lekarza biegać.

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: środa, 7 stycznia 2009, 20:00
przez Gabriela
Zarina uwielbia puszysty śnieg, bardzo lubi biegać w zaspach.Nie lubi twardego śniegu z lodem na którym zapada się i cięzko jest jej biegać.
W mroźne dni chodzimy na spacery krótkie na smyczy i długie ale z możliwością swobodnego biegu.Musi mieć możliwość rozgrzania mięśni w biegu, kiedy się zmęczy zakładam sweterek jeśli trzęsie się z zimna :lol: Sama decyduje jak długo chce spacerować, jeśli ma dość zawraca.Bardzo nie lubi kiedy wieje mocny wiatr, wtedy spacery są krótkie.
Po powrocie do domu rozkłada się przed kominkiem i grzeje kości wpatrując się w ogień.Uroczy widok :lol:

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: piątek, 9 stycznia 2009, 15:12
przez HalDaw
Endji tak jak Zarina nie lubi silnego wiatru zwłaszcza zimą, no chyba że biega luzem - wtedy nic mu nie przeszkadza.
Kiedy jest duży mróz spacery na smyczy trwają ok. godziny , w dość szybkim tempie. Jeśli jest to bieganie to wg potrzeb, ale nie mniej niż godzinka biegania , bo wczesniej niechętnie przychodzi , w tym roku Endji nie byl ubierany w kubraczek, bo nie widać żeby bylo mu zimno. Kiedy mróz jest umiarkowany to przynajmniej dwa razy w tygodniu spacer trwa 3 godz.
Pies się nie skarży .

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: piątek, 9 stycznia 2009, 15:20
przez tulpar
No nie... Unurek to mrozu nie lubi. Zresztą Unurek powoli, poza kanapą w salonie, to nie wiele więcej lubi...

Wczoraj wyszliśmy na spacer w najbliższej okolicy. Po około 10 minutach zaczął podnosić łapy w górę i płakać w niebogłosy. No to co przyszło paniciowi... wziąć swego charcika na ręcę i zanieść do domu. Unur się dziwił, ale był zadowolony. Gorzej, że sąsiedzie się oglądali.

Paskudne u Unura jest jednak to, że jako że w mrozie i w śniegu wszystko pachnie lepiej, to jest nieznośny, bo ciągnie mnie do każdych możliwych siurów, wyrywa się, przebiega z prawa na lewo itp. Dla mnie te spacery zimowe to udręka. Dodam, że wylizywanie siurów mnie wkurza, więc nie wychodzi już z domu inaczej niż z kagańcem na pysku.

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: wtorek, 13 stycznia 2009, 12:07
przez Bogarka
Jesli sie zatrzymamy na chwile np. po to, zeby zdjac smycz, albo zeby poczekac zeby móc przejsc przez ulice zdarzyło sie ze Hadar sie trzasł, ale jak mu rzucam patyki to nawet w minusowej temperaturze chce sie po jakims czasie kłasc na ziemie i gryzc patyk.

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: wtorek, 13 stycznia 2009, 15:23
przez Miuti
Moja stareńka Mysia Pysia wyrywa się do domu. Zwłaszcza późnym wieczorem, kiedy w domu czeka pełna miska z CIEPŁYM.

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: piątek, 16 stycznia 2009, 09:34
przez Bogarka
Ile ma lat Mysia Pysia?
Dzisiaj rano juz drugi raz w tym miesiacu zostałam zapytana czemu nie ubieram Hadara.
Dwa lata temu w pazdzierniku na wystawie było bardzo zimno po jakims czasie stania w jednym miejscu Hadar zaczał marznac, na takie wypadki ma ubranko, ale na spacer nie ubieram go.

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: piątek, 16 stycznia 2009, 12:17
przez sigryda
I dobrze, CP maja podszerstek i to dosc porzadny, jesli sie ruszaja to nie jest im w ogole zimno.

Re: Spacery w mrozie

PostNapisane: sobota, 17 stycznia 2009, 18:33
przez Gabriela
Dzisiaj na spacerze Zarina, Bardyia i Shams biegali w śniegu nie zwracając uwagi na mroz.Pod koniec spaceru na łapy przykleiły się grudy śniegu zbijając się w kule lodu.Trzeba było rozgnieść w rękach kilka ponieważ utrudniały poruszanie się i nasze saluki zaczęły utykać.Mimo to bardzo udany spacer. :lol: