Strona 1 z 2

Pies i Dziecko

PostNapisane: piątek, 31 lipca 2009, 22:45
przez tulpar
Aleksandra i Bura wychowują potomstwo razem. ;) Urocze zdjęcia. A może by tak zapromować cp jako psa dla dzieci?

Re: strona Burej i Cepeliady

PostNapisane: sobota, 1 sierpnia 2009, 07:15
przez aleksandra
dla dzieci to są kredki i klocki a nie psy!

Re: strona Burej i Cepeliady

PostNapisane: sobota, 1 sierpnia 2009, 08:35
przez tulpar
aleksandra napisał(a):dla dzieci to są kredki i klocki a nie psy!


Podczas wizyty Evy-Maria Kraemer padało częściej to pytanie - jakie rasy są dobre dla dzieci. Ona z kolei odpowiadała, że skoro człowiek udomowił psy i zawsze miał dzieci, to psy i dzieci zawsze były ze sobą. Z tego względu każdy pies nadaje się dla dziecka. Powiedziała jednak też - że chciałaby, żeby obecnie poświęcano wychowywaniu i uczeniu dzieci tyle czasu, ile poświęca się wychowaniu i trenowaniu psów.

Nie wiem, co miała na myśli, ale tzw bezstresowe wychowanie dzieci budzi we mnie coraz częściej mieszane uczucia. No ale to temat na inne forum.

Re: strona Burej i Cepeliady

PostNapisane: sobota, 1 sierpnia 2009, 11:03
przez pituophis
Nie da się niczego wychować bezstresowo- ani dziecka, ani kota, ani cp ;)

Czekam z niecierpliwością, aż psy jeszcze trochę urosną. Miot wydaje mi się ładny, ładniejszy od wielu miotów z pełnym rodowodem... ale ja się mało znam.

Re: strona Burej i Cepeliady

PostNapisane: sobota, 1 sierpnia 2009, 13:05
przez sigryda
tulpar napisał(a):
aleksandra napisał(a):dla dzieci to są kredki i klocki a nie psy!

Podczas wizyty Evy-Maria Kraemer padało częściej to pytanie - jakie rasy są dobre dla dzieci. Ona z kolei odpowiadała, że skoro człowiek udomowił psy i zawsze miał dzieci, to psy i dzieci zawsze były ze sobą. Z tego względu każdy pies nadaje się dla dziecka. Powiedziała jednak też - że chciałaby, żeby obecnie poświęcano wychowywaniu i uczeniu dzieci tyle czasu, ile poświęca się wychowaniu i trenowaniu psów.

Bardzo ciekawe i madre spostrzezenie.
Ja powtarzam, ze ja znam moja suke i wiem jak moze zareagowac w danej sytuacji, natomiast nigdy nie jestem w stanie przewidziec zachowan obcych dzieci. Dzieci z natury kochaja zwierzeta ale te ktore nie maja ich w domu i nie sa nauczone obchodzenia sie z psami rzadko potrafia sie odpowiednio zachowac. Co innego jak dziecko dorasta od malego w otoczeniu duzych psow. I wiecie co - z moich doswiadczen wynika, ze moja charcica widzi roznice - wie ktore dziecko potrafi sie zachowac :)

ps. bezstresowe wychowanie to 'przegiecie' w druga strone.


Wracajac do szczeniaczkow Burej - sa cudne :D

Re: strona Burej i Cepeliady

PostNapisane: czwartek, 6 sierpnia 2009, 19:00
przez dolinanirvany
aleksandra napisał(a):dla dzieci to są kredki i klocki a nie psy!

Ola ja bym jednak dodała Wilczarze do tej listy:)zaraz za kredkami:)) Mój Tysiek i Bora to najlepsi przyjaciele.
Przy okazji witam wszystkich forumowiczów.

Re: strona Burej i Cepeliady

PostNapisane: czwartek, 6 sierpnia 2009, 20:22
przez ewcia
Moje dzieci wychowywały się z whippetami.Z perspektywy czasu moge powiedziec że dzieci zdecydowanie lepiej wychowują się przy psach.

A ja musze sie pochwalić że zdecydowałam się na psiaka po Burej.I juz się go doczekac nie mogę.Dobrze że Jastka jeszcze nie wie że bedzie miała braciszka bo by z radości szalała.Może przestanę ją "bezstresowo" wychowywac a ona przestanie mieć zachowania rozpieszczonej jedynaczki :D

Re: strona Burej i Cepeliady

PostNapisane: piątek, 7 sierpnia 2009, 08:42
przez aleksandra
Ewa , Kasia :D

Co do dzieci i psów - też generalnie uważam, ze lepiej sie dziecko wychowuje z psami. Jestem tylko ostrożna, jeśli chodzi o takie opinie jak to psy sa wspaniałymi towarzyszami dla dzieci wypowiadanymi przy okazji oglądania takich zdjec jak te moje. Bo to wśród osób "niewtajemniczonych" może wywoływać złudne przeświadczenie, ze tak wygląda codzienność. Zawsze należy pamiętać, że zdjecie chwyta sekundę, a poza tym zostaje duuużo czasu, kiedy nad takim malutkim dzieckiem i pieskiem trzeba siedzieć non stop - bo dziecko chce przytulać, chce całować, chce podnosić, chce (jak mama) sprawdzać łapki, uszka, główki, ustawiać itp. A zacisk małe rączki mają jak imadełka... A i koordynacja ruchowa jeszcze nie "załadowana" w 100%... Że nie wspomnę o całej masie zabawek, którymi mój syn raczy szczeniaki. I ze nie wspomnę o tym, co one z nim potrafią robic :twisted: wypośrodkować to wszystko, to naprawdę wymaga zaangażowania i stalowych nerwów... (Tadziu, nie podnoś pieska, Tadziu nie podnoś, Tadziu, nie rzucaj im tego, Tadziu samochodem nie wolno wjeżdżać, Szajka, nie gryź go, Szyszka zejdż z Tadzia, Tadziu, nie podnoś, Tadziu nie ściskaj za łapkę, Szaścik, zostaw buty... :twisted: :twisted: :twisted: )

Re: strona Burej i Cepeliady

PostNapisane: piątek, 7 sierpnia 2009, 09:50
przez balbina
...to prawda, malowanie czy budowanie z klocków nie wymaga od rodzica takiej uwagi czy troski jak sytuacja, w której dziecko ma kontakt ze zwierzęciem, jednakże kożyści z tego drugiego - uważam -są bardziej wymierne i nie ma co sytuacji też przejaskrawiać. Ja mam kota i też muszę trzymać rękę na pulsie, bo przy całej delikatności ze strony mojej Zuzki już nie raz ją z premedytacją podrapał, czy złapał dość mocno zębami - to diabeł wcielony. Zuzka w jego hierarchii była na samym dole - do czasu, aż zaczęła podawać mu jedzenie czy wodę ;) Dla niej to też szkoła - jak dbać i być odpowiedzialnym za kogoś, mieć szacunek do naszych "braci młodszych" :) ...a ma z tego niesamowicie dużo frajdy :mrgreen: Nawet to, że zabieram ją, gdy idziemy do weta zaprocentowało mniejszym stresem przy wizytach lekarza :D Zuzka uczy się przy okazji, że zwierzę czuje jak człowiek - nie jest kolejnym pluszakiem.

Re: strona Burej i Cepeliady

PostNapisane: piątek, 7 sierpnia 2009, 10:10
przez aleksandra
świete słowa. ale Ty to wiesz, ja to wiem, wszyscy co mają zestaw dziecko-zwierzę też wiedzą.
ja mam na myśli bycie ostrożnym w przypadku uogólnień typu: "psy są wspaniałymi towarzyszami dla dzieci" bez dodawania jednym tchem "ale wymaga to wiele pracy i uwagi ze strony rodziców" :)
najlepszym przykładem ofiar tego pierwszego bez drugiego są retrivery... jak mieszkałam na warszawskim ursynowie to widywałam obrazek pt. charkoczący labek wlekący na smyczy wściekłego włąściciela, który wszem o wobec skarżył sie, ze pies demoluje mieszkanie, przewraca dziecko, nieszczy, a w tv oni widzeli taki film, co też był labek i był grzeczny i znał 1000 sztuczek i pieknie sie bawił z dzieckiem przebrany za wróżkę... :evil: to nie jest żart, to fakt. że nie wspomnę o wyjących całe dnie beaglach, czy ogłupiałych z nudów borderach...
dlatego ja osobiście wszystkim mówie - pies jest dla osoby dorosłej, świadomej tego jakie obowiązki ją czekają. jeśli ta dorosła osoba ma ochote nauczyć psa być z dzieckiem - to ok. ale kupowanie psa dla dziecka, bo ładnie wyglądają na zdjeciach, a i dziecku dobrze zrobi, to pomyłka. a naprawdę wiele osób tak myśli.
zresztą kolejne psy oddawane z powodu nagłych, "niezrozumiałych" ataków na wychowujące się z nimi dzieci są chyba najlepszymi na to dowodami... :( (biedny Ajax)