Z przypadku
Chcieliśmy wilczarza, ale nie było wtedy szczeniąt, ktoś przypadkiem dowiedział się, że gdzieś jest do oddania sunia CAO, mąż pojechał obejrzeć i wrócił do domu zakochany, razem z obiektem swojej miłości
Po wyjściu z szoku, uległam jej czarowi również. No a kilka tygodni później okazało się, że jednak jest szczeniak IW - pojechaliśmy i w ten sposób mamy w domciu dwa "wołkodawy", jak to u nas mówią.