No to gratulacje mądrego charta. Konsekwencja sprawdza się nie tylko przy charcie, ale przy każdym psie. Nie wiem czy to tylko mój kundel, czy każdy whippet tak ma, ale jak jestem razem ze Sławkiem i któreś wychodzi, np do łazienki, ten piszczy pod drzwiami... Jak jestem sama i wychodzę z innym psem by poćwiczyć, ten piszczy i szaleje... Jak zamknę go w pokoju, ten piszczy i szaleje... MASAKRA... Zachowuje się jak rozkapryszone małe dziecko
i nic nie skutkuje - ani pozostawienie, będzie siedział godzinę i piszczał, skomlał, ba! drapał w drzwi!
Na spacerach jest już dużo lepiej niż było kilka miesięcy temu, teraz owszem, pobiegnie jak zobaczy psa, ale MOGĘ go odwołać co jest już sukcesem. Poza tym na spacerach także jest posłuszny jak na 8 miesięcznego nieogarniętego szczeniaka...
U nas jest też inna kwestia, dlatego, że my szkolimy psy nakręcając je - co później ma też swoje złe strony - np na zawodach pies jest tak najarany, że jak przychodzi jego kolej nie ma siły "pokazywać się" bo jest zmęczony nakręceniem, ale pracujemy nad tym. Dalej, psy po nas łażą i skaczą po nas - co przydaje się we frisbee, ale ma też złą stronę, bo jak są brudne skaczą
Ale to jest do opanowania.. No i ciągnięcie na smyczy - też występuje, kolejna sprawa najarania...