Tak Bogarko, byliśmy w Świerklańcu.
Niestety, z Borysem coursing raczej nie przejdzie - w kagancu chodzi jak oparzony, jak mu sie czaprak czy jakiekolwiek ubranie założy, chodzi jak na szczudłach, dając wyraz swemu niezadowoleniu, próbowałam zainteresować go wabikiem w domu i podczas spacerów - zero reakcji. Trochę mi przykro, bo myślałam, że coś osiągniemy, ale poznałam wiele wspaniałych chartów, głównie polskich, i dobrze się bawiłam wraz z Borią.
Wstawię teraz obiecane jego zdjęcia:
[img]http://img440.imageshack.us/img440/1153/chart277ho1.jpg[/mg]