Bardzo mało na tym forum jest tekstów opisujących doświadczenia właścicieli z ich whippetami, wklejam więc ten tekst, choć pochodzi z innego tematu. Nie wyeliminuje całkowicie analogii do tazy, bo musiałabym pisać jeszcze raz. Ewentualnie uzupełnie o inne informacje.
Miłego czytania, mam nadzieje, że dobrze "naswietliłam" niektóre cechy whippeta.
SkonfrontujÄ™ nieco obserwacji z moim whippetem.
Whippet, do jakiego się przyzwyczaiłam, to nie jest pies ządający, czy mile usposobiony na czułości. Przez dwie minuty pomerda ogonem, gdy właściciel przyjdzie po kilku godzinach, czasem w ciągu dnia okaże potrzebe bliskiego kontaktu z człowiekiem, ale nigdy nie będzie się bawił z człowiekiem wtedy, kiedy tego nie chce. Nigdy nie udaje mi się wymusić na nim takiego zachowania - gdy widzi, że idę przytulić się do niego, odwraca głowę i ucieka, a jego "zaczepki" są czasem bardzo dyskretne, potrafi jednak nagle okazać całą swoją radość (rzadko) co czyni go różnym od tazy. Również jest psem jednego właściciela. Preferuje mamę, ale i tak się jej prawie nie słucha. Na spacerach potrafi spokojnie oddalić się na odległość jednego lub dwóch kilometrów, jednak zawsze wraca. W tym przypadku prym wiedzie tajemnicza, ciężka choroba, objawiająca się głuchnięciem na przywoływanie. Jak to obrazowo określam, przez pierwsze piec minut lub dłużej "słucha mnie jak zgaszonego radia". Gdy zaczynam biec, bo już go ledwo widać, nagle wraca. Instykt terytorialny. Kiedyś wydawało mi się, że co jak co, ale whippeta to nie dotyczy.
Myliłam się - whippet potrafi być dobrym stróżem. Chociaż raczej nie ugryzie, a prędzej ucieknie na Alaskę, to zawsze będzie się jeżył, szczekał, warczał i próbował odepchnać obcego człowieka na jego terenie, bez wzgledu na to, czy to są drzwi naszego mieszkania, czy podwórko w Sulejowie. Nie przepuści żadnemu psu przechodzącemu pod jego blokiem i zachowuje się jak opisałam w poprzednim zdaniu. Na każde wejście psa do domu/ wzięcie przez psa czegoś z miski/ położenie się w "jego" rejonach reaguje agresją, bez względu na to, czy jest to jamnik czy owczarek niemiecki. Nie ma przepuść. Co ciekawe ja mogę mu grzebać w misce do woli i nie zareaguje.
Polowanie - Nasz nieustający problem. Wbrew przekonaniom niektórych, whippet to nie tylko pies - wzrokowiec. Potrafi wyczuć zwierzynę kiedy jeszcze jej nie widzi. Bardzo często poluje na wiewiórki, będąc czasem o krok od ich złapania. Kiedyś musiał zobaczyć wiewiórkę, żeby puścić się wpogoń (a wtedy niestety w żadnym wypadku nie dało sie odwołać pędzącego z prędkością około 55 km/h charta). W tej chwili wystarczy, że zwietrzy zapach wiewiórki, a zacznie jej poszukiwania nawet, jeśli jest wiele metrów od niego, bądź nad nim, lub też jej wcale nie widać. Nie zaobserwowałam tego jeszcze, jeśli chodzi o inne zwierzęta.
Polowanie na muchy, osy, komary. Nie tylko tazy wiedzie tu prym. Wiki uwieńczyła polowanie na osę sukcesem, w skutek czego nieoczekiwanie "napuchła". Borys uwielbia pastwić się nad muchami, bez względu na to, czy latają one, czy też nie. Najczęściej łapie je i rozgryza, a potem porzuca w różnych zakątkach domu, kłapiąc przy tym zębami, czasem je (w końcu nawet chartom trochę białka się przyda). Kiedyś nawet upolował chrabaszcza majowego. W tej chwili jego ulubionym terenem polowań na tego rodzaju zdobycz są łąki w Sulejowie, zwłaszcza te na naszym podwórku.
Większość dnia również spędza, przesypiając go. W domu nie ma psa, dopóki nie powie się "Chodź na spacerek". Whippet nie jest psem nadającym się do zycia na podwórku, ponieważ szybko marznie. Jest za to idealny do życia w bloku, pod warunkiem, że zapewni się mu odpowiednią ilość długich i forsownych spacerów. W przeciwnym razie może dawać upust swej energii, demolując mieszkanie (mój to robił, ale ze stresu), i być po prostu nieszczęsliwym.
Wiele znajomych i krewnych mówi mi: "Chart to nie pies do trzymania w mieszkaniu". Zgadzam się z tym. Ale tylko, jeśli właściciel nie jest w stanie zapewnić mu ruchu. W tym przypadku dobra jest zarówno aktywność pod postacią biegu przy rowerze, jak i godzinny, lub dłuższy spacer.
Niedobrze mi się robi, kiedy słyszę, że męcze swojego charta!
Tworzenie stada. Whippety, jeśli jest ich kilka, moga tworzyć stado. Lider całej grupy może zachowywać się agresywnie w stosunku do obcych psów, zwłaszcza samców. Gdy do "stada" wtargnął duży samiec whippeta, Borys rzucił się na niego w obronie suk, Kory i Wiki. Kora zaś rzuca się na każdego psa, który zbliży się do Wiki i koło się zamyka.
Ogólnie whippet to nie jest pies dla każdego! Przekonałam się o tym, że mimo drobnej jak na charya postrury, nie jest to pies maszynowo wykonujący polecenia, którego początkujacemu psiarzowi równie łatwo wychować jak goldena.