przez Surykatka » poniedziaÅ‚ek, 6 października 2008, 19:55
Dzisiaj Borys zachowywał się dziwnie, zaczął się kręcić po domu. Ponieważ dopiero godzinę temu był na spacerze, a wczoraj pojechaliśmy do parku na bieganie, stwierdziłam po prostu, że chłopa rozpiera energia i trzeba z nim gdzieś pójść, jednak rodzice nie mieli czasu i ja też nie (lekcje).W końcu zaczął się na mnie patrzeć głębokim, melancholijnym wzrokiem, położył się, dosłownie przewieszając mi się przez ramię i zaczął merdać, a raczej uderzać w sofę, ogonem. "Boria chce się bawić..." pomyślałam i zaczęłam się z nim "miętolić", jak to mamy w zwyczaju.
Może przesadziłam, moze się zapomniał, może go zdenerwowałam, może niechcący zatonął w ferworze zabawy...Wiem, że psa się nie usprawiedliwia. Mam długi, krwawiący ślad na ręce w kształcie szwu, podrapaną ręke i twarz. Nawet nie wiem, kiedy mnie ugryzł, chociaż trochę bolało. Przestałam się z nim bawić aż do momentu, kiedy wrócił ojciec i zaczął wymachiwać kijem. Borys podniósł basowy warkot i szczekał na cały dom, próbując rozszarpać kij (podobno jego ulubiona zabawa). Zbliżyłam się i otrzymałam kolejne zadrapanie. Nie muszę już chyba mówić, że wita się ze mną tak gwałtownie, że już mam krwawiace od uderzenia z rozpedu wargi, ukruszony ząb, czasem przerwane naczynko w nosie, a raz limo...
Pozdrawiam Surykatka & chart angielski whippet - Boriaczek
Jeszcze zorganizujemy, tylko zrobić trza zaliczenie z chemii