02.07.2002 - 20.06.2009
Dolon zginął wczoraj w wypadku samochodowym. Justyna jest oczywiście bardzo zapłakana. Życzę jej siły w tych trudnych dniach.
Życie Dolona dzięki niej i dzięki Jackowi stało się piękne. Z zabiedzonego, dzikiego, chorego psa, którego nikt nie chciał, zrobiła szczęśliwego przyjaciela oddanego swojej nowej rodzinie, psa, którego można było bez obaw pokazać miłośnikom chartów. To był pies, którego obłędnie kochano.