przez dafne » sobota, 7 czerwca 2008, 07:59
Poniewaz ja codziennie biegam (maszeruje)z moimi chartami to mam obcykana jedna trase,ktora za kazdym razem troche modyfikuje, zeby nie popasc w rutne i to sa okolice pol i lak niedaleko zwirowni. Ostatnio sarny chyba przeniosly sie gdzies dalej bo ich nie widze. Ale zboze wysokie to moze sobie w nim siedza. Przez te sarenki to nie zabieram na spacer mojego owczarka niemieckiego,ktory niestety ma zylke mysliwego a charcica Dafne mu te sarenki pieknie wystawia. Raz przezylam horrror jak jedna udalo mu sie dogonic (bo jej charcica zabiegla droge ucieczki). Sarna chyba przezyla ale ja ledwo... sama przez chwile mialam ochote "zastrzelic" mojego psa. Ale tak sie zastanowic to przeciez on nie jest winny - NATURA go wzywa. I teraz z ciezkim sercem go zostawiam jak biegam w te rejony. A malejak sa same to absolutnie sie sarnami nie interesuja. Chyba sie nawet ich boja.